sobota, 22 listopada 2014

Jackson...

Rozdział 5.
 Po tym gdy Mad mnie zawołała, popędziłam do salonu Liam'a, jak się okazało za mną szedł również i Harry, gdy weszliśmy do pokoju, wszyscy (czytaj: Mad, Niall, Liam, Sophia, Lou, El, Zayn ) siedzieli w kółku z kubeczkami przed sobą, jak o ile się nie mylę były to kubeczki z alkoholem, obok Niall'a stał jeden, i obok Mad, czyli to były dla mnie i Harrego. Chciałam zająć miejsce obok Mad, ale Hazza mnie wyprzedził, gdy Niall to zauważył zaczął się uśmiechać jak idiota..Dobra dam rade, przecież mnie nie zgwałci tutaj przy wszystkich...
Li: Mam nadzieje że każdy z Was zna tą zabawę '7 minut w Niebie..'..?
Jako jedyna siedziałam z głową zwieszoną na dół.
Li: Widzę że Del jej nie zna. Oke, więc na przykład, po mojej prawej stronie siedzi Niall, to on musi wyciągnąć z tej oto czapki *podsunął mi pod sam nos swoja czapkę* karteczkę z czyimś imieniem, i musi spędzić z tą osobą 7 minut w szafie, wtedy można się całować, uprawiać seks, rozmawiać nie ważne po prostu trzeba spędzić w szafie 7 minut. Proste?. Proste. ZACZYNAMY, NIALL!!
Niall cały czas utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy, w tym momencie błagałam tylko żeby to nie moje imię było na tej karteczce napisane..
N: Osobą która spędzi ze mną 7 minut w Niebie jest... *zrobił przerwę, dla większego efektu, wszystkim dziewczynom oprócz mnie aż się oczy zaświeciły z pożądania...* ... DELILAH!.
Boże, za jakie grzechy?!..
Harry, wepchnął mnie wraz z Niall'em do tej okropnej szafy, zamknął za nami drzwi na klucz, i gdzieś sobie poszedł...
N: I jak Ci się podoba impreza, księżniczko?
D: Niall, prosiłam Cię już z 10 razy,żebyś przestał nazywać mnie księżniczką do cholery jasnej!
N: Spokojnie, księżniczko..*w tym momencie przyciągnął mnie do swojej piersi..* 
Dlaczego twoje serce bije tak szybko? Nie musisz się mnie bać, nie skrzywdzę Cię..
D: Dlaczego mam Ci ufać? 
N: Nie skrzywdziłbym siostry mojego przyjaciela...
D: O czym Ty mówisz? 
N: Księżniczko Ty już wiesz o czym, znam Cię, wiem dość dużo o twojej rodzinie, o twojej mamie i jej problemach, o twoim ojczymie, o tym co się stało gdy miałaś 8 lat, o twojej przeszłości w Polsce. wiem o Tobie wszystko...
*łzy zebrały się w moich oczach, ale jakim cudem? NIKT nie mógł się o tym dowiedzieć, obiecałam sobie że te wszystkie tajemnice zabiorę ze sobą do grobu!.*
D: Skąd Ty o tym do cholery wiesz?!
N: Nie płacz, nikomu o tym nie powiem, nie chcę żebyś się do mnie zraźiła.. Znasz Jackson'a?..
*kurwa, to była ksywka mojego kuzyna, tak tego samego który próbował mnie zranić, kurwa to nie możliwe że Niall go zna...*
D: Skąd Ty go znasz?
N: Jesteśmy dość dobrymi przyjaciółmi, niedługo się tutaj zjawi...
*momentalnie moje serce zaczęło bić 300 razy mocniej i szybciej...Ja chcę wrócić do domu..błagam*
N: Uspokój się, tak długo jak jesteś tutaj, tak długo jak jestem obok Ciebie, jak mam Cię na oku, nic Ci się nie stanie, uwierz mi..
D: Ja nie chcę go widzieć...
*nagle drzwi się otworzyły, a za nimi stał Harry, a obok niego jakiś wysoki brunet z zielonymi oczami... Chwila.. to właśnie był Jackson..*
J: Witaj kuzynko, tak długo się nie widzieliśmy, jak Ty wyrosłaś, stałaś się kobietą, no no *zagwizdał, a moje serce właśnie stanęło..*
D: Hey Jack... Wybaczcie wszyscy ale ja chyba zagarnę już Mad do domu, ona ledwo co stoi na nogach, ...* wszyscy nagle na mnie spojrzeli, świetnie nawet nie potrafię się bawić do białego rana, ale kit z tym, tutaj właśnie stoi osoba, która chciała mnie skrzywdzić, nic inne się nie liczy, chcę do domu..*
D: Harry, możesz zadzwonić po taksówkę?
H: Jasn...
N: Odwiozę Was, Del.
D: Niall, jesteś pod wpływem alk..
N: Jestem już w 70% trzeźwy, weź Mad i jedziemy.
D: ehh..dobra, poczekaj tutaj na mnie.
Niall tylko skinął głową i zaczął rozmawiać z Harrym.
Ja w dość szybkim czasie znalazłam Mad, i wróciłam z nią do miejsca gdzie był Niall. Niall pomógł mi ją zaprowadzić do jego samochodu, my również wsiedliśmy, droga do domu trwała 40 min. gdy już dojechaliśmy Mad o własnych siłach wysiadła z auta i podreptała do mieszkania, ja zostałam jeszcze na chwilę żeby podziękować Niall'owi za powózkę..
D: Niall? Dziękuję Ci za powózkę, i dzisiejszą rozmowę..ehm uważaj na siebie, dobranoc.
N: Nie ma za co, miej oczy szeroko otwarte, dobranoc Księżniczko..



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz